Wprawdzie obiecałam Wam na dzisiaj ciąg dalszy prezentacji PB2, ale nie chciałabym Was zanudzić orzechowym tematem, więc do orzechów wrócę jutro. Drugi powód jest taki, że nie mogłam się powstrzymać i nie pokazać Wam jak najszybciej wiosennego omletu, który udało mi się wykombinować w weekend - było piękne słońce, czego dowód możecie zobaczyć na ostatnich, mocno rozświetlonych zdjęciach. Wiem, że profesjonalny fotograf uznałby je za złej jakości i prześwietlone - ale dla mnie to słońce na talerzu i iskrzące od pięknej pogody kolory mają w sobie tyle optymizmu, że ma to dla mnie większe znaczenie niż brak profesjonalizmu :)
Dzisiaj omlet - wybuchowy. Banalnie prosty, nieziemsko pyszny, super zdrowy, sycący, z samych wzorcowych składników. Pomysł sam do mnie przydreptał :)
My więc ziołowy omlet, bazę z zieleniny, awokado zamiast dressingu a jako akcenty - ostry smak Ajvaru i słodko-pikantne krewetki w sosie BBQ Walden Farms. Polecam Wam korzystanie z tej zasady i przyrządzanie sobie omletów na śniadanie, gdy nie wiecie co zjeść. Takie porządne śniadanie od razu postawi Was na nogi.
Składniki
/na 1 dużą porcję/
- 3 jajka
- zioła - u mnie rozmaryn, tymianek, suszony czosnek, pieprz, wędzona papryka (moja ulubiona przyprawa :)
- mix sałat
- 150g krewetek mrożonych
- 4 łyżki sosu BBQ (u mnie BBQ Original Walden Farms)
- 1/3 awokado
- 3 łyżki Ajvaru
- do posypania - natka pietruszki
Jeden omlet zawiera: 455kcal; 44g białka; 5,3g węglowodanów; 28g tłuszczu.
Sposób wykonania
Krewetki zalać gorącą wodą (z kranu, nie musi być wrzątek), odczekać 2 minuty i obrać je z ogonków. Wymieszać odsączone krewetki z sosem BBQ, usmażyć (krótko, żeby się nie zrobiły gumowate).
Jajka rozmieszać energicznie w misce, doprawić ziołami. Masę jajeczną wylać na rozgrzaną patelnię. Uwaga praktyczna - używam patelni do naleśników Tefala i nie muszę dodawać tłuszczu, bo nic do niej nie przywiera. Jeśli nie masz takiego zaufania do swojej patelni, wysmaruj ją 1 łyżeczką masła.
Wylać masę jajeczną i czekać. Nie ruszać! :) Gdy jajka się zetną i zerkając pod spód stwierdzisz, że są już złociste, przewróć omlet na drugą stronę. Nie bój się, że się rozpadnie - nawet jeśli, to co, przecież nie zmieni to smaku Twojego śniadania. Niejednokrotnie moje omlety malowniczo się rozpadały, nie należy się tym przejmować i przestrzegaj tylko jednej rady - rób to nad stołem albo nad kuchenką, nie nad podłogą. Bo jak chlapniesz omletem na ziemię... no, sami wiecie :)
Gotowy omlet zsunąć z patelni, posypać sałatami, na to rzucić krewetki, porozkładać kawałki awokado. Skropić kleksami Ajvaru, na koniec posypać pietruszką. Smacznego!
Wygląda pięknie, kolorowo :) je się oczami..
OdpowiedzUsuńW takich sytuacjach staje się jasne, jak ważny jest wygląd dania - niby zwykły omlet, a dzięki kolorom tak zachęcający, że można się czuć jak na królewskiej uczcie :)
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się uniwersalny przepis. Dobry dla tych, którzy nie planują posiłków i stoją bezradnie wpatrując się we wnętrze swojej lodówki.
OdpowiedzUsuńTak, dokładnie o to chodziło :)
OdpowiedzUsuń