Przejdź do głównej zawartości

Daktyle - wszystko, czego o nich nie wiecie; jak rozpoznać te najlepsze i dlaczego są tak cenne?


Bardzo lubię suszone owoce i przywiązuję dużą wagę do ich jakości. Do suszonych owoców nie zaliczam owoców kandyzowanych ani innych wersji cukrowych posypek, bo to odbiera sens idei suszonych owoców i cieszeniu się ich naturalną słodyczą. Kupując morele zwracam uwagę na to, żeby nie były siarkowane, kupując żurawiny zależy mi na tym, żeby nie były słodzone. Kiedy sięgam po suszone figi i daktyle, chcę, żeby były takie, jakie kocha Bliski Wschód i z których przyrządza swoje słynne desery - soczyste, miękkie, aromatyczne. Niestety, figi i daktyle, które można u nas kupić najczęściej nadają się do wybicia okna albo jako podręczne narzędzie samoobrony.
Tym bardziej ucieszyło mnie, gdy podczas jednej z wizyt w Almie zauważyłam mężczyznę, który po krótkie rozmowie z kierowniczką sklepu osobiście nadzorował ułożenie pudełek na regale - a były to pudełka pełne takich właśnie idealnych daktyli. Panu, który okazał się być właścicielem firmy importującej daktyle z Iranu do Polski, towarzyszyła hostessa, która częstowała przechodzących klientów daktylami - dość powiedzieć, że w kolejce do kasy co najmniej kilka osób ściskało pod pachą srebrzyste pudełko pełne tych łakoci.


Chciałam Wam o nich napisać, żebyście mając okazję kupić prawdziwe, dobrej jakości suszone daktyle koniecznie po nie sięgnęli. Dobre suszone daktyle są upiornie słodkie, bardzo, bardzo miękkie, rozpływają się w ustach i smakują, nie wiem jak to możliwe, jak czekolada! Soczyste, aromatyczne, zachwycają pod każdym względem, mają delikatną, gładką skórkę, która niemal w ogóle nie jest pomarszczona. Takie daktyle doskonale sprawdzają się do słodzenia ciast, jako słodkie pasty i kremy lub do przygotowania tradycyjnego brytyjskiego deseru sticky toffee pudding.


Chciałam Wam o nich napisać, żebyście mając okazję kupić prawdziwe, dobrej jakości suszone daktyle koniecznie po nie sięgnęli. Dobre suszone daktyle są upiornie słodkie, bardzo, bardzo miękkie, rozpływają się w ustach i smakują, nie wiem jak to możliwe, jak czekolada! Soczyste, aromatyczne, zachwycają pod każdym względem, mają delikatną, gładką skórkę, która niemal w ogóle nie jest pomarszczona. Takie daktyle doskonale sprawdzają się do słodzenia ciast, jako słodkie pasty i kremy lub do przygotowania tradycyjnego brytyjskiego deseru sticky toffee pudding.

Komentarze

  1. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Uniwersalny przelicznik kuchennych miar i wag czyli ile waży filiżanka mąki, ile to jest 1 oz oleju i jak przeliczyć F na C?

Wiem, że wiele spośród Was równie często jak ja sięga do anglojęzycznych przepisów. Niby każdy wie ile to uncja, ale gdy czytam przepis zawsze szukam w internecie kalkulatora miar i wag aby sprawdzić czy dobrze liczę. Podobnie z temperaturami pieczenia – tu akurat czuję się bardziej usprawiedliwiona, bo przeliczanie stopni Celsjusza na stopnie Fahrenheita jest nieco bardziej skomplikowane niż proste przemnożenie/podzielenie, ale i tak jest to wiedza na poziomie szkoły podstawowej ;) Aby ułatwić sobie i Wam raz na zawsze dopasowywanie przepisów anglosaskich do naszego systemu wag i miar objętości przygotowałam listę z odpowiednikami – korzystajcie :) z  Obj ętość - z fili żanki na mililitry (wielkości podane w filiżankach (cup), łyżkach (TS – tablespoon) lub łyżeczkach (ts – teaspoon)  1 filiżanka = 16 łyżek = 48 łyżeczek = 240 ml 3/4 filiżanki = 12 łyżek = 36 łyżeczek = 180 ml 2/3 filiżanki = 11 łyżek = 32 łyżeczki = 160 ml 1/2 filiżanki = 8 łyżek = 24 łyżeczki = 1

Lekkie sosy do makaronu z Lidla czyli na co warto polować w Tygodniu Włoskim

Pamiętacie zapewne, bo nie raz dałam się Wam poznać od tej strony, że jestem fanką zakupów w Lidlu. Wraz ze wzrostem świadomości dotyczącej składu produktów lista moich ulubionych produktów z Lidla musiała się nieco skurczyć, ale wciąż udaje mi się znaleźć czasami coś ciekawego. Dziś chciałabym się z Wami podzielić włoskimi sosami, które są od czasu do czasu dostępne - jak widać zaopatrzyłam się w pokaźny zapas bo ostatnio skończyły mi się szybciej niż sądziłam. Jeśli często jadacie mięso, makaron lub warzywa i nie macie pomysłu co do nich dodać, a chcecie, by było to szybkie, gotowe, dostępne od ręki i - co najważniejsze - o dobrym składzie, to zdecydowanie polecam Wam te sosy. Wśród produktów popularnych marek w cenach dobrze poniżej 10zł za słoik nie znalazłam dotąd produktu o tak dobrym składzie. Wybrałam 4 sosy, spośród których 3 mają raczej łagodny smak: Sugo alla Toscana - sos pomidorowy z wędzonym boczkiem Sugo alla Siciliana - sos pomidorowy z bakłażanem i serem Gr

Chleb jakiego nie znacie czyli jak wykorzystać pulpę z sokowirówki

O tym, że soki z warzyw są kopalnią cennych składników każdy wie (no, prawie każdy). O tym, że dość łatwo jest je zrobić wie ten, kto próbował. Wiele osób zadaje sobie jednak pytanie, czy jest sens robić soki warzywne, skoro tak wielką część wykorzystanych warzyw trzeba wyrzucić? Gdyby ta część była kompletnie bezwartościowa a wszystkie cenne składniki kumulowały się w soku, nie byłoby problemu - ale tak nie jest! Pulpa pozostająca po zrobieniu soku z marchewki, buraczków czy selera jest tak samo, jeśli nie bardziej cenna niż sok. W procesie robienia soku z warzyw wszystkie węglowodany (głównie cukry) trafiają do soku - pozostała pulpa warzywna nie zawiera węglowodanów. Jednocześnie w soku z warzyw nie ma ani grama białka - całe białko pozostaje w pulpie! To oznacza, że pulpa jest uboga w proste węglowodany za to bogata w cenne białko :) W efekcie 1 kromka buraczkowego pieczywa ma mniej niż 1,5g węglowodanów i prawie 3,5g białka. Piękne proporcje! Wymyśliłam jak wykorz