Już od dłuższego czasu obserwuję na blogach kulinarnych trend śniadaniowy, - początkowo przejawiał się głównie w mufinkach i placuszkach wszelakiej maści, teraz wzbogacił się o owsianki. Przeciwko owsiankom jako takim nic nie mam, ale dotąd temat nie wydawał mi się zbyt ciekawy i wart większej uwagi. Do czasu gdy splotły się dwa wydarzenia: 1) Na blogu Faceta zobaczyłam czekoladową owsiankę z papają . Zachwyciła mnie jej kolorystyka i chciałam koniecznie wypróbować przepis. 2) W pobliskim centrum handlowym otwarto stoisko z prawdziwymi tureckimi bakaliami. Zwariowałam z radości jak je zobaczyłam - opowiadałam Wam już o mojej miłości do fig, a tam mają takie właśnie mięciutkie figi, które rozpływają się w ustach, takie same daktyle (a nie kamlotowate kapcie pokryte łuską, które u nas szumnie nazywa się daktylami), suszone mango, papaję, banany - wszystko czego dusza zapragnie. I co najważniejsze - te owoce są suszone w sposób naturalny, niedosładzane (są np. niedosładzane żuraw...