Przejdź do głównej zawartości

Datella czyli krem daktylowo-jabłkowy - uwaga, wciąga!


I znów inspiracja Al's Kitchen, tym razem także jak zwykle z moimi modyfikacjami :)
Krem daktylowy, daktylowe smarowidło do chleba, doskonały dodatek do deserów. Cudnie słodkie, o aksamitnej konsystencji a do tego całkiem niewinne - 100g datelli* to zaledwie 151kcal, co jest imponującym wynikiem (3,5 razy mniej!) niż Nutella, szczególnie, że domowa datella znakomicie sprawdza się jako jej zastępca. Smarowidło nie zawiera grama dodatkowego cukru (tj. poza tym, który naturalnie występuje w owocach) a mimo to jest rozkosznie słodkie.
Trudno jednoznacznie powiedzieć, czy daktyle mają jakiś konkretny smak - jeśli tak, to w tym kremie nie jest on ewidentnie wyczuwalny, wyczuwalna jest za to przyjemna nuta jabłka; właśnie jabłkiem zastąpiłam wodę, dodawaną w oryginalnym przepisie dla uzyskania pożądanej konsystencji. Jabłko przełamało prostą słodycz daktyli dodając kremowi lekko (!) kwaskowatej nutki i pomogło w uzyskaniu idealnie aksamitnej konsystencji. Wykonanie jest banalnie proste i szybkie a efekt zdecydowanie wart pracy.
Jest to krem z gatunku wciągających - ostrzegam lojalnie - z każdą kolejną łyżką masz ochotę na jeszcze następną.

*To nie literówka - moja koncepcja słowotwórcza to: skoro 'nutella' od 'nut' [orzech] to 'datella' od date' [daktyl]. Polemika mila widziana ;)

Wartości odżywcze 
na 100g kremu: 151kcal / 1,4g białka / 34,7g węglowodanów / 0,03g tłuszczu
na 30g (porcja na dwie kromki chrupkiego pieczywa jak na zdjęciu): 45kcal / 0,4g białka / 10,4g węglowodanów / śladowe ilości tłuszczu 

Składniki
/na dwa średnie słoiczki/

  • 300g suszonych daktyli (waga bez pestek)
  • 10g kakao (dla ekstremalnie niskotłuszczowej wersji można użyć najbardziej odtłuszczonego kakao 1%)
  • sok z połówki małej cytryny
  • średniej wielkości soczyste, lekko kwaskowate jabłko (u mnie waga bez skórki i pestek to 140g)


Sposób przygotowania
Daktyle wydrylować, jeśli kupujesz wydrylowane, upewnij się, że nie ma w nich pestek. Zalej wodą tak, aby były zakryte i gotuj pod przykryciem na małym ogniu do momentu aż zmiękną i będą się rozpadać czyli 20-30 minut. Pozostaw do lekkiego ostygnięcia.
Obierz jabłko i pokrój w mniejsze kawałki.
Daktyle (nie osączaj), kawałki jabłka i kilka kropli cytryny wrzuć do wysokiego pojemnika i rozdrobnij na gładką masę używając blendera lub robota kuchennego. Dodaj kakao, wymieszaj dokładnie tak, aby nie zostały kakaowe grudki.
Przełóż do słoiczków - gotowe!
Krem można trzymać w lodówce do około 2 tygodni - ale bez obaw, i tak tyle nie przetrwa :)


Komentarze

  1. O rany, zdecydowanie muszę ją zrobić <3 Uwielbiam daktyle.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To tak jak ja :) Chociaż jeszcze bardziej lubię figi - robiłam z nich podobny krem i też wyszedł pyszny!

      Usuń
  2. fajnie wygląda :) uwielbiam wszelakie takie kremy mniam!

    OdpowiedzUsuń
  3. zapisuje do wypróbowania :) baaardzo mi sie podoba!

    OdpowiedzUsuń
  4. Muszę Cię zmartwić. 151 kcal mają świeże daktyle. Suszone w 100 gramach mają 277 kcal. http://www.ilewazy.pl/daktyl
    :)
    Kasia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za wnikliwość :) Ale to nie był daktyle kupowane na wagę, tylko paczkowane, kaloryczność miały podaną na opakowaniu i była właśnie taka. Wartości kaloryczne dla suszonych owoców są w ogólnych tabelach bardzo rozbieżne, bo wszystko zależy od stopnia wysuszenia - w Turcji daktyle występują w handlu w czterech podstawowych stopniach suszenia, każda ma swoją nazwę rodzajową, i oczywiście każda z nich ma inne wartości odżywcze na 100g.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Uniwersalny przelicznik kuchennych miar i wag czyli ile waży filiżanka mąki, ile to jest 1 oz oleju i jak przeliczyć F na C?

Wiem, że wiele spośród Was równie często jak ja sięga do anglojęzycznych przepisów. Niby każdy wie ile to uncja, ale gdy czytam przepis zawsze szukam w internecie kalkulatora miar i wag aby sprawdzić czy dobrze liczę. Podobnie z temperaturami pieczenia – tu akurat czuję się bardziej usprawiedliwiona, bo przeliczanie stopni Celsjusza na stopnie Fahrenheita jest nieco bardziej skomplikowane niż proste przemnożenie/podzielenie, ale i tak jest to wiedza na poziomie szkoły podstawowej ;) Aby ułatwić sobie i Wam raz na zawsze dopasowywanie przepisów anglosaskich do naszego systemu wag i miar objętości przygotowałam listę z odpowiednikami – korzystajcie :) z  Obj ętość - z fili żanki na mililitry (wielkości podane w filiżankach (cup), łyżkach (TS – tablespoon) lub łyżeczkach (ts – teaspoon)  1 filiżanka = 16 łyżek = 48 łyżeczek = 240 ml 3/4 filiżanki = 12 łyżek = 36 łyżeczek = 180 ml 2/3 filiżanki = 11 łyżek = 32 łyżeczki = 160 ml 1/2 filiżanki = 8 łyżek = 24 łyżeczki = 1

Lekkie sosy do makaronu z Lidla czyli na co warto polować w Tygodniu Włoskim

Pamiętacie zapewne, bo nie raz dałam się Wam poznać od tej strony, że jestem fanką zakupów w Lidlu. Wraz ze wzrostem świadomości dotyczącej składu produktów lista moich ulubionych produktów z Lidla musiała się nieco skurczyć, ale wciąż udaje mi się znaleźć czasami coś ciekawego. Dziś chciałabym się z Wami podzielić włoskimi sosami, które są od czasu do czasu dostępne - jak widać zaopatrzyłam się w pokaźny zapas bo ostatnio skończyły mi się szybciej niż sądziłam. Jeśli często jadacie mięso, makaron lub warzywa i nie macie pomysłu co do nich dodać, a chcecie, by było to szybkie, gotowe, dostępne od ręki i - co najważniejsze - o dobrym składzie, to zdecydowanie polecam Wam te sosy. Wśród produktów popularnych marek w cenach dobrze poniżej 10zł za słoik nie znalazłam dotąd produktu o tak dobrym składzie. Wybrałam 4 sosy, spośród których 3 mają raczej łagodny smak: Sugo alla Toscana - sos pomidorowy z wędzonym boczkiem Sugo alla Siciliana - sos pomidorowy z bakłażanem i serem Gr

Chleb jakiego nie znacie czyli jak wykorzystać pulpę z sokowirówki

O tym, że soki z warzyw są kopalnią cennych składników każdy wie (no, prawie każdy). O tym, że dość łatwo jest je zrobić wie ten, kto próbował. Wiele osób zadaje sobie jednak pytanie, czy jest sens robić soki warzywne, skoro tak wielką część wykorzystanych warzyw trzeba wyrzucić? Gdyby ta część była kompletnie bezwartościowa a wszystkie cenne składniki kumulowały się w soku, nie byłoby problemu - ale tak nie jest! Pulpa pozostająca po zrobieniu soku z marchewki, buraczków czy selera jest tak samo, jeśli nie bardziej cenna niż sok. W procesie robienia soku z warzyw wszystkie węglowodany (głównie cukry) trafiają do soku - pozostała pulpa warzywna nie zawiera węglowodanów. Jednocześnie w soku z warzyw nie ma ani grama białka - całe białko pozostaje w pulpie! To oznacza, że pulpa jest uboga w proste węglowodany za to bogata w cenne białko :) W efekcie 1 kromka buraczkowego pieczywa ma mniej niż 1,5g węglowodanów i prawie 3,5g białka. Piękne proporcje! Wymyśliłam jak wykorz