Już od dłuższego czasu obserwuję na blogach kulinarnych trend śniadaniowy, - początkowo przejawiał się głównie w mufinkach i placuszkach wszelakiej maści, teraz wzbogacił się o owsianki. Przeciwko owsiankom jako takim nic nie mam, ale dotąd temat nie wydawał mi się zbyt ciekawy i wart większej uwagi. Do czasu gdy splotły się dwa wydarzenia:
1) Na blogu Faceta zobaczyłam czekoladową owsiankę z papają. Zachwyciła mnie jej kolorystyka i chciałam koniecznie wypróbować przepis.
2) W pobliskim centrum handlowym otwarto stoisko z prawdziwymi tureckimi bakaliami. Zwariowałam z radości jak je zobaczyłam - opowiadałam Wam już o mojej miłości do fig, a tam mają takie właśnie mięciutkie figi, które rozpływają się w ustach, takie same daktyle (a nie kamlotowate kapcie pokryte łuską, które u nas szumnie nazywa się daktylami), suszone mango, papaję, banany - wszystko czego dusza zapragnie. I co najważniejsze - te owoce są suszone w sposób naturalny, niedosładzane (są np. niedosładzane żurawiny), bez dodatku siarki.
Tu mały wtręt - nie dajcie się nabrać na piękne suszone owoce, najbardziej to widać po suszonych morelach. Naturalnie suszona morela nie ma prawa być żółciutko pomarańczowa. Ma być pomarańczowo-brązowa, ciemna, dość brzydka wręcz - wówczas macie pewność, że to niesiarkowany owoc, bo to właśnie dodatek siarki w suszonych owocach powstrzymuje utlenianie koloru. To samo tyczy się wszystkich owoców, ale po morelach widać to najlepiej. Sposób konserwacji bakalii wykorzystujący dwutlenek siarki pozwala zachować im dłużej świeżość i ładny wygląd, ale nie jest obojętny dla zdrowia, u niektórych osób spożycie siarkowanych bakalii
może wiązać się z nudnościami i bólami głowy. Innym blokerem ciemnienia owoców jest cukier, jego pochodne i ich syropy - czyli po prostu owoce kandyzowane.
A oto co o dwutlenku siarki czyli E220 pisze na swoich stronach Federacja Konsumenta: "Syntetycznie
otrzymywany konserwant i przeciwutleniacz. Stosowany m.in. w winach
białych, owocach suszonych ! i przetworach ziemniaczanych. Powoduje
straty witaminy B 1 w artykułach spożywczych, u osób wrażliwych może
powodować bóle głowy i nudności. U astmatyków może dojść do tzw. astmy
siarczynowej. Ze względów zdrowotnych żadna grupa osób nie powinna
przekraczać dawki maksymalnej wynoszącej 0,7 mg/kg masy ciała (ok.50 mg
na osobę/dobę). Wypicie 2 kieliszków zwłaszcza słodkiego białego wina,
do którego dodany został dwutlenek siarki w ilości 300-400 mg/l może
spowodować przekroczenie dopuszczalnego dziennego pobrania (A.D.I.).
Odradza się częste spożywanie. Uwaga osoby wrażliwe i astmatycy."
Do rzeczy - mając pod dostatkiem suszonych owoców puściłam wodze fantazji, dałam się zainspirować Facetowi i zamiast owsianki zrobiłam jaglankę (niższe IG) a zamiast kakao dodałam PB2 (którego nie muszę Wam przedstawiać) a z suszonych owoców wybrałam papaję, melona i mango.
Suszone owoce nadały jaglance przyjemnej owocowej słodyczy. Płatki jaglane nie rozmiękają tak szybko jak owsiane, dzięki temu jaglanka ma konkretną konsystencję i czuć płatki pod zębami - co oczywiście nie oznacza, że jest twarda, nic z tych rzeczy - ani twarda, ani gumowata, tylko kremowo-ziarnista. Zagotowane owoce zmiękły, a te posypane z wierzchu pozostały jędrne.
Wartości odżywcze jednej porcji: 335kcal / 14g białka / 58g węglowodanów / 4,2g tłuszczu
Składniki
/dwie solidne porcje - płatki jaglane są ogromnie sycące, nie dajcie się zwieść - porcja optycznie nie jest duża/
Ten przepis daje olbrzymie możliwości modyfikowania składników, puśćcie wodze fantazji!
- garść płatków jaglanych (70g)
- około szklanki chudego mleka (220ml)
- 2 łyżki otrębów owsianych (10g) (dla zagęszczenia, lubię dania śniadaniowe, w których łyżka stoi na baczność)
- 24g odtłuszczonego masła orzechowego PB2
- suszony melon - dwie łódeczki (20g)
- suszone mango - kilka skrawków (20g)
- suszona papaja - garsteczka (20g)
- 2 łyżki miodu (nie są konieczne, owoce mają w sobie dość słodyczy)*
Wykonanie
Płatki zalać mlekiem, dodać część posiekanych owoców (aby zmiękły w czasie gotowania, zwłaszcza papaja jest dość twarda). Zagotować, gotować 2-3 minutki, odstawić do zgęstnienia na parę minut.
Gdy przestygnie nieco dodać PB2 i otręby owsiane, jeśli zależy nam na zagęszczeniu jaglanki, dodać miód (dopiero teraz, w wysokich temperaturach traci swoje zdrowotne właściwości i staje się bezwartościową fruktozą). W miseczkach posypać wierzch resztą siekanych owoców.
I już! Smacznego :)
A teraz parę słów o zapowiadanej współpracy.
Wiecie, że jestem zdeklarowaną fanką produktów Walden Farms (nie wszystkich, ale zdecydowanej większości). Do tej pory przywoziłam je z podróży albo zaciskając zęby (w związku z kosztami wysyłki ) zamawiałam w USA.
Skontaktowała się ze mną jedna z czytelniczek (Karolina, dziękuję!) i dała znać, że oto te produkty już są w Polsce dostępne w sklepie Walden Farms. Napisałam do tego sklepu, żeby dać znać, że mają we mnie wierną fankę i że chętnie pokażę ich produkty na swoim blogu, z nadzieją, że może udałoby się zorganizować konkurs z nagrodami dla Was. Reakcja sklepu przerosła moje najśmielsze oczekiwania, szczególnie, że nie zakładałam tego bloga z myślą o współpracy z firmami*, nie mam nawet takiej zakładki (ale chyba pomyślę o jej stworzeniu :), no i mój blog jest, co tu dużo mówić, dość młody ;) Managerce Walden Farms spodobało się moje hobby wyszukiwania produktów i zaproponowała mi współpracę polegającą na tym, żebym sugerowała im ciekawe produkty dietetyczne niedostępne w Polsce, które mogliby sprowadzać do Polski korzystając ze swojej istniejącej infrastruktury transportowej. Jeśli moje sugestie będą trafne, produkty trafią do sprzedaży w sklepie internetowym, który Walden Farms zamierza wkrótce otworzyć równolegle do istniejącego już sklepu z produktami swojej marki. Jestem bardzo ciekawa i podekscytowana wizją tego zadania, jeśli ostatnio mało pisałam (a wiem, że tak było), to dlatego, że wytypowanie pierwszych produktów mocno mnie wciągnęło i zajęło sporo czasu, są też pewne kwestie organizacyjne, które trzeba sfinalizować. Nie mogę zdradzić, jakie produkty się pojawią, ale mogę powiedzieć, że jest to coś, o co mocno pytaliście ;)
Co się dla Was zmieni?
- tak, będą konkursy :) możecie od razu napisać jakie produkty z oferty WF chcielibyście przetestować, mam nadzieję, że uda mi się je zaoferować jako nagrody,
- nadal będę opisywać produkty różnych firm, ale część z nich będziecie mogli kupić w Polsce,
- nadal będę opisywać i recenzować produkty Walden Farms i będę wyrażać swoją opinię szczerze, fakt, że współpracuję z jakąś firmą nie będzie miał wpływu na moje opinie (i tak np. nie zmienię zdania, że pierwsze spotkanie z masłem orzechowym WF rozczarowuje bo nie smakuje ono jak masło orzechowe, za to jego wersja czekoladowa jest dużo bardziej udana).
* To nie do końca prawda. Liczyłam i wciąż liczę, ale bez nadziei, na współpracę z Tefalem, bardzo bym chciała wypróbować ich frytownicę do przyrządzania potraw w jednej łyżce tłuszczu zamiast w całej butelce. Kosztuje około 900zł i sama sobie raczej takiego cuda - a na pewno bez testu - nie sprawię.
Wow! Pierwszy raz słyszę o tej firmie, ale już mi się podoba!
OdpowiedzUsuńEh, ta firma jednak nie jest dla mnie. Dzisiaj po spróbowaniu jednego z produktów cały czas głowa mnie bolała :(
OdpowiedzUsuńAle stoiska z suszonymi owocami zazdroszczę :) Z Warszawy jestes?
Szkoda :(
UsuńTak, jestem z Warszawy, Ty też? Rozmawiałam z właścicielem tego stoiska, wiem, że planuje otwierać kolejne także poza Warszawą, na lokalizacje wybiera duże centra handlowe. W najbliższym czasie planuje pojawić się w Jankach, ale nie wiem czy w części z Ikeą czy w tej z Realem. Jak będę u niego następnym razem to zrobię zdjęcie :)
No szkoda szkoda, bo fajnie się zapowiadało :)
OdpowiedzUsuńMieszkałam dwa lata, niestety albo stety wróciłam do swojego rodzinnego miasta, czyli Szczecin. Może jakoś online uda mi się dostać prawdziwie suszone owoce :)
Hej,możesz zdradzić gdzie to stoisko z bakaliami? chyba nie złote tarasy?
OdpowiedzUsuń