Jako nastolatka zdecydowanie wolałam Marsa od Snickersa - Snickers, był dla mnie za mało słodki (sic!). Z biegiem czasu człowiek zmienia nie tylko poglądy, ale też dojrzewają jego kubki smakowe i zaczyna rozróżniać więcej niuansów jedzenia niż tylko 5 podstawowych smaków. Dlatego dziś zdecydowanie bardziej wolę Snickersa - bo jest aromatyczny, twarde chrupiące orzechy zatopione są w miękkiej masie, jest różnorodnie i wcale nie za mało słodko, oj nie :)
Jeśli dziwi Was, że na blogu takim jak ten pojawia się wpis o Snickersie, to spieszę się przyznać - owszem, pozwalam sobie czasem na tego batona (nie dalej jak dziś rano po treningu kupiłam sobie na zapas 2 sztuki) i jest to jedyny z popularnych batonów przykasowych, które lądują czasem w moim koszyku.
Jeśli dobrze się przyjrzeć, to skład Snickersa nie jest taki zły a wartości odżywcze jakich dostarcza też się mieszczą w szeroko pojętych granicach mojej akceptacji - w przeciwieństwie do batonów typu Princessa (przyznaję, 10 lat temu przepadałam za kokosową) czy odcukierkowymi Pierotami/Bajecznymi itd. O Lionie, KitKacie i wszystkich innych mających na pierwszym miejscu cukier nie wspominając. Przy okazji zgłębiania etykiety Snickersa zastanowiło mnie jak bardzo zmienił się jego skład przez lata, wszak staruszek liczy sobie już dobrych 'dzisiąt' lat i żwawym tempem zbliża się do setki, a przemysł spożywczy, cukierniczy w szczególności, odkrył w międzyczasie mnóstwo zarówno pożytecznych nowych składników, jak i dróg na skróty pozwalających zachować znany smak przy użyciu tańszych składników.
Oto opakowanie Snickersa z 1930 r. i zdjęcie dziś kupionego batona:
Co się zmieniło?
Mam jeszcze dla Was zagadkę; oto wartości odżywcze 3 batonów, pominięta jest w nich zawartość białka:
Jeśli dziwi Was, że na blogu takim jak ten pojawia się wpis o Snickersie, to spieszę się przyznać - owszem, pozwalam sobie czasem na tego batona (nie dalej jak dziś rano po treningu kupiłam sobie na zapas 2 sztuki) i jest to jedyny z popularnych batonów przykasowych, które lądują czasem w moim koszyku.
Jeśli dobrze się przyjrzeć, to skład Snickersa nie jest taki zły a wartości odżywcze jakich dostarcza też się mieszczą w szeroko pojętych granicach mojej akceptacji - w przeciwieństwie do batonów typu Princessa (przyznaję, 10 lat temu przepadałam za kokosową) czy odcukierkowymi Pierotami/Bajecznymi itd. O Lionie, KitKacie i wszystkich innych mających na pierwszym miejscu cukier nie wspominając. Przy okazji zgłębiania etykiety Snickersa zastanowiło mnie jak bardzo zmienił się jego skład przez lata, wszak staruszek liczy sobie już dobrych 'dzisiąt' lat i żwawym tempem zbliża się do setki, a przemysł spożywczy, cukierniczy w szczególności, odkrył w międzyczasie mnóstwo zarówno pożytecznych nowych składników, jak i dróg na skróty pozwalających zachować znany smak przy użyciu tańszych składników.
Oto opakowanie Snickersa z 1930 r. i zdjęcie dziś kupionego batona:
Co się zmieniło?
- syrop kukurydziany (80 lat temu na 3. miejscu) zastąpiony został syropem glukozowym (dziś na 2. miejscu)
- orzeszki ziemne wskoczyły z czwartej pozycji na liście składowej na trzecią
- mleko zwykłe zastąpiono mlekiem odtłuszczonym
- tłuszcz kokosowy zastąpiono tłuszczem palmowym
- w składzie pojawiła się lecytyna sojowa.
Zaskoczyło mnie, że zmiany w zasadzie nie są kolosalne. Fakt pojawił się syrop glukozowy, ale i kukurydzianenego nie ma za co pod niebiosa wychwalać. Mleko pełne czy odtłuszczone - w takim zastosowaniu jak w przypadku batona różnica jest niemal żadna. Zdecydowanie żal mi natomiast usunięcia oleju kokosowego i zastąpienia go tłuszczem palmowym i to chyba zmiana, którą oceniam najbardziej negatywnie.
Mam jeszcze dla Was zagadkę; oto wartości odżywcze 3 batonów, pominięta jest w nich zawartość białka:
- Baton A - 410kcal, 12g tłuszczu, 5g tłuszczy nasyconych, 28g cukru
- Baton B - 300kcal, 8g tłuszczu, 4g tłuszczy nasyconych, 25g cukru
- Baton C - 250kcal, 12g tłuszczu, 4,5g tłuszczy nasyconych, 27g cukru
Czy uwierzycie, że jeden z tych batonów to Snickers, a pozostałe dwa to batony proteinowe? Zgadniecie który jest który?
Podpowiedź: zawartość białka wynosi odpowiednio 30g, 21g i 4,5g. Tak, Snickers kryje się pod literą 'C'.
Baton 'A' to Met-Rx Big 100 Colossal Protein Bar a baton 'B' to ProMax Protein Bar. W czym tkwi haczyk? Po pierwsze w tym, że zawartość białka wypisana na opakowaniu produktu nie jest równa ilości białka przyswajalnego (przyswajalność zależy od kompleksowej zawartości aminokwasów białkowych, to obszerny temat na inny wpis, dajcie znać, czy Was interesuje). A haczyk drugi tkwi w składzie owych batonów proteinowych:
- Met-Rx Big 100 Colossal Protein Bar: Cocoa Flavored Soy Crisp (Soy Protein Isolate, Rice Starch, Natural And Artificial Flavor), Vanilla Creme Topping (High Fructose Corn Syrup, Corn Syrup, Milk Protein Isolate, Fractionated Palm Kernel Oil, Soy Lecithin, Natural Flavors), Corn Syrup, Chocolate Flavored Coating (Sugar, Palm Kernel And Palm Oils, Cocoa (Processed With Alkali), Nonfat Milk, Sorbitan Monostearate, Soy Lecithin, Vanilla), Chocolate Chunks (Sugar, Chocolate Liquor, Cocoa Butter, Soy Lecithin, Artificial Flavor, Salt, Vanilla), Cocoa Powder (Processed With Alkali), METAMYOSYN® VXP Protein Blend (Whey Protein Isolate, Milk Protein Isolate, Whey Protein Concentrate, Egg White, L-Glutamine), Crystalline Fructose, Canola Oil, Palm Oil, Water, Glycerin, Natural And Artificial Flavor (Contains Caramel Color), Inulin, Vitamin And Mineral Blend (Ascorbic Acid, Ferrous Fumarate, Tri-Calcium Phosphate, D-Alpha Tocopheryl Acetate, Niacinamide, Zinc Oxide, Copper Gluconate, Calcium D-Pantothenate, Retinyl Palmitate, Pyridoxine Hydrochloride, Thiamine Mononitrate, Riboflavin, Folic Acid, Biotin, Potassium Iodide, Cyanocobalamin), Peanut Flour, Sodium Chloride, Di-Potassium Phosphate, Xanthan Gum, Sucralose, Soy Lecithin, Almond Butter
- ProMax Protein Bar: PROMAX® Protein Blend [Soy Protein Isolate, Soy Protein Crisps (Soy Protein Isolate, Rice Flour, Barley Malt Extract, Salt), Soy Protein Crisps (Soy Protein Isolate, Tapioca Starch, Salt), Whey Protein Concentrate, Casein, Calcium Caseinate], Corn Syrup, Chocolate Flavored Coating (Sugar, Fractionated Palm Kernel Oil, Cocoa, Whey, Nonfat Milk, Soy Lecithin, Natural Flavor), Fructose, Peanut Butter (Peanuts), Sugar, Water, Partially Defatted Peanut Flour, Natural Flavor, Soy Lecithin, Guar Gum. Calcium Phosphate, Magnesium Oxide, Ascorbic Acid, Ferrous Fumarate, Alpha Tocopheryl Acetate, Niacinamide, Zinc Oxide, Copper Gluconate, Calcium Pantothenate, Pyridoxine Hydrochloride, Riboflavin, Thiamin Hydrochloride, Vitamin A Palmitate, Folic Acid, Biotin, Potassium Iodide, Cyanocobalamin.
Odpowiednio 62 i 44 składniki, a wśród nich na wysokich pozycjach syrop glukozowo-fruktozowy i sztuczne aromaty. Wnioski są dwa. Po pierwsze, zjedzenie od czasu do czasu batona z względnie krótkim składem i choć w części nieprzetworzonymi składnikami (orzechy) nie jest bardzo złym pomysłem. A po drugie - nie wszystko złoto co się świeci lub innymi słowy, nie wszystko cenne i zdrowe co sprzedawane jest pod szyldem "baton proteinowy".
Postanowiłam przygotować batony, które będą przypominały w smaku Snickersy, ale będą mial lepszy skład i więcej cennych składników.
W tych batonach jest wszystko to, czego oczekuję od słodkości - są chrupko-ciągnące się, bardzo aromatyczne,słodkie, ale nie mordoklejki, dodają energii i sycą. Świetnie smakują trzymane w lodówcelub zamrażalniku i podawane twarde i mocno schłodzone.
Zmiany w stosunku do popularnych przepisów na batony, jakie ja wprowadziłam:
- ze względu na upały czekoladę zawarłam wewnątrz batonów, a nie jako polewę,
- użyłam orzechów ziemnych i brazylijskich, ze względu na ich cenne właściwości
- zamiast masła użyłam oleju kokosowego i awokado (stosuję proporcję 1/2/3 czyli jeśli w przepisie stosuje się 100g masła, zastępuję to 1/2 oleju kokosowego i 2/3 awokado czyli w tym przykładzie byłoby to 50g oleju kokosowego i 65g awokado)
- zamiast karmelu użyłam dipu karmelowego zero kalorii Walden Farms; jeśli przyrządzacie batony dla kogoś, komu kaloryczność jest obojętna, możecie zastąpić dip gotową masą krówkową, ale prawdę mówiąc uważam, że oba karmelowe produkty (jest też syrop 0 kcal) Walden Farms są tak pyszne, i tak bardzo nie smakują jakby miały zero kalorii, że nie widzę potrzeby zastępowania ich tłustą masą nawet dla kogoś, kto nie dba o sylwetkę.
- użyłam słodzonej maltitolem mlecznej hiszpańskiej czekolady bez cukru Torras, 1 pasek ma tylko 77kcal :)
Batony owsiane z karmelem i orzechami
Pomysł: FitFoodFan
Wartości odżywcze 1 batona: 189kcal, 4,8g białka, 25g węglowodanów, 12,5g tłuszczu
Wartości odżywcze 1 batona: 189kcal, 4,8g białka, 25g węglowodanów, 12,5g tłuszczu
Składniki
/12 batonów długości 15cm/
- 85g płatków owsianych
- 45g płatków żytnich
- 100g mąki razowej
- 65g orzechów brazylijskich
- 50g dobrej jakości czekolady mlecznej lub gorzkiej, najlepiej bez cukru (użyłam mlecznej hiszpańskiej czekolady bez cukru Torras)
- 1ł proszku do pieczenia
- 1 jajko
- 30g oleju kokosowego
- 50g awokado
- 25g cukru brązowego
- 150g dipu karmelowego zero kalorii Walden Farms
- 6Ł mocnej (!) kawy (zaparzonej, nie sypkiej)
- 2ł ekstraktu waniliowego lub ziarenka 1 laski wanilii
- 55g orzechów ziemnych
- szczypta soli
- Zmieszać płatki owsiane i żytnie, mąkę, połowę posiekanych w grube kawałki orzechów, proszek do pieczenia i sól.
- W drugiej misce zmiksować krótko na niewysokich obrotach awokado, olej kokosowy, wanilię, jajko, cukier, kawę.
- Zmieszać ze sobą suche i mokre składniki (łatwo nie będzie, masa jest dość gęsta)
- Rozgrzać piekarnik do 180 stopni.
- Formę wyłożyć papierem do pieczenia lub użyć silikonowej. Połowę masy owsianej wyłożyć w formie, mocno ugniatając rękami.
- Czekoladę pokroić nożem w drobne kawałki i wymieszać z dipem karmelowym
- Na warstwie owsianej rozsmarować dip karmelowy z czekoladą lub masę krówkową zostawiając przy brzegu wolny pasek szerokości 1cm
- Na masę karmelową pokruszyć pozostałą połowę ciasta owsianego, nie dociskać.
- Sam wierzch posypać posiekanymi orzechami (drugą połową)
- Piec 20-25 minut, nie trzymać batonów za długo w piekarniku, aby nie obeschły.
- Wystudzony blat pokroić w batony, trzymać w szczelnym pudełku.
Bardzo ciekawy wpis i pyszne batoniki!:)
OdpowiedzUsuńNie słodź :) Jeszcze nie wiesz czy pyszne ;) Ale mam nadzieję, że je zrobisz i się przekonasz!
UsuńZrobię na bank, bardzo mi się podobają!
OdpowiedzUsuńZrób koniecznie i pochwal się zdjęciami!
Usuńświetny pomysł:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńJak smacznie wyglądają ;D
OdpowiedzUsuńNie tylko wyglądają :P
Usuńwyglądają nie ziemsko! wypróbuję przepis ;)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę :)
UsuńMniam wygląda tak smakowicie, że aż ślinka mi leci ;P
OdpowiedzUsuńPirelko, nie śliń klawiatury, tylko szoruj do kuchni robić batoniki ;)
Usuńja też dopiero dojrzałam do snickersów. Chyba jakiś rok temu. Genialny, dopracowany wpis i świetny przepis, niedługo wypróbuję:)
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuję Nesiu za ten komentarz. Byłam ciekawa co powiesz!
Usuń