To będzie krótki wpis i krótki przepis. Ale zanim przejdę do konkretów, muszę się z Wami podzielić moim samozachwytem :) Nie wiem, czy bardziej mi szkoda, że wcześniej nie wpadłam na ten pomysł, czy bardziej jestem zachwycona, że jednak mi przyszedł do głowy. Tak czy siak, to chyba najlepsza kulinarna modyfikacja jakiej dokonałam - do wykonania batoników użyłam 5 (pięciu!) składników, na ich wykonanie poświęciłam może z 20 minut, nie więcej. Smakiem nie ustępują kupnym, za to są od nich duuuużo mniej kaloryczne, mają znacznie mniej węglowodanów, są mniej tłuste i mają znacznie więcej białka.
Batoniki są wilgotne, niesamowicie aromatyczne, wyczuwalne są w masie 'ziarenka' mąki kokosowej.
Największy problem miałam z wymyśleniem jak oblać batoniki czekoladą - początkowo chciałam je obtaczać w roztopionej czekoladzie - to rozwiązanie się nie sprawdziło, zamrożone batoniki toczone po talerzyku z czekoladą przymroziły do siebie za grubą warstwę czekolady. W drugim podejściu zdecydowałam się na polewanie batoników tylko z wierzchu i to był dobry wybór - powstaje czekoladowa skorupka, która znakomicie trzyma w sobie zwartą masę kokosową.
Jeśli lubicie kokos, czekoladę, ich połączenie lub po prostu batoniki Bounty* - nie możecie nie wypróbować tego przepisu, na pewno będziecie zachwyceni tak jak ja! Mój jeden batonik odpowiada wielkością podwójnemu batonikowi Bounty, ale ma o 100kcal mniej, ponad 2 razy więcej białka, prawie 4 razy mniej węglowodanów i o 10% mniej tłuszczu :)))
*Niepotrzebne skreślić
Batoniki są wilgotne, niesamowicie aromatyczne, wyczuwalne są w masie 'ziarenka' mąki kokosowej.
Największy problem miałam z wymyśleniem jak oblać batoniki czekoladą - początkowo chciałam je obtaczać w roztopionej czekoladzie - to rozwiązanie się nie sprawdziło, zamrożone batoniki toczone po talerzyku z czekoladą przymroziły do siebie za grubą warstwę czekolady. W drugim podejściu zdecydowałam się na polewanie batoników tylko z wierzchu i to był dobry wybór - powstaje czekoladowa skorupka, która znakomicie trzyma w sobie zwartą masę kokosową.
Jeśli lubicie kokos, czekoladę, ich połączenie lub po prostu batoniki Bounty* - nie możecie nie wypróbować tego przepisu, na pewno będziecie zachwyceni tak jak ja! Mój jeden batonik odpowiada wielkością podwójnemu batonikowi Bounty, ale ma o 100kcal mniej, ponad 2 razy więcej białka, prawie 4 razy mniej węglowodanów i o 10% mniej tłuszczu :)))
*Niepotrzebne skreślić
Dietetyczne batoniki a la Bounty
Pomysł: FitFoodFan
Wartości odżywcze na 1 sztukę długości 15cm: 164kcal, 5g białka, 10,5g węglowodanów, 12g tłuszczu
(Wartości odżywcze 1batona Bounty 2x28,5g): 266kcal, 2g białka, 36g węglowodanów, 13,6g tłuszczu
Składniki (4 batoniki)
- 50g odtłuszczonej mąki kokosowej*
- 140g sera ricotta 12% tłuszczu
- 10 pastylek słodzika (używam Splendy)
- 60g czekolady bez cukru (u czekolada słodzona stewią Torras)
- 4 łyżki mleka
Wykonanie
- Wymieszać w miseczce widelcem ricottę z mąką kokosową i roztartą na pył Splendą.
- Masę podzielić na tyle części, ile ma być batoników (u mnie 4)
- Każdą część masy uformować w wałeczek i ciasno owinąć folią spożywczą
- Wstawić wałeczki do zamrażalnika na około pół godziny
- Gdy wałeczki masy kokosowej stwardnieją, roztopić czekoladę w kąpieli wodnej (czyli w mmiseczce zawieszonej nad garnkiem z wrzącą wodą) dodając stopniowo po 1 łyżce mleka do uzyskania odpowiedniej konsystencji - tak, by udało się oblać nią batoniki.
- Batoniki wyjąć z zamrażalnika, odwinąć z folii, ułożyć na talerzyku i polać roztopioną czekoladą. Zostawić do ostygnięcia.
- Gotowe batoniki najlepiej trzymać w lodówce, ich trwałość to 7 dni.
* Mam jeszcze zapasy odtłuszczonej mąki kokosowej ze starej receptury tj. tej mniej kalorycznej. W obliczeniach kaloryczności uwzględniłam dane odżywcze dla nowej receptury.
Uwielbiam bounty! Z chęcią wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńWypróbuj i daj znać co myślisz! :)
Usuńświetne:) pycha:)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak, pycha. Nawet moja Mała się nimi zajadała :)
UsuńKocham bounty! To coś dla mnie!:)
OdpowiedzUsuńa ja uwielbiam wyjadać środek bounty, a czekolady nie lubię, więc zrobię sobie bounty bez czekolady <3
OdpowiedzUsuńDobrze na tym wyjdziesz - środek jest całkowicie niewinny, a wręcz zdrowy - ricotta, wiórki kokosowe. No a czekolada to jednak czekolada, przy czym ta, której ja użyłam ma akurat umiarkowanie dobry skład. Ale tylko taką miałam pod ręką :/
UsuńMam pytanie: podjęłaś z tą firmą współpracę, czy sama zaopatrujesz się w te produkty? :)
OdpowiedzUsuńA te bounty musi być pyszne <3
To było tak, że najpierw zostałam ich klientką, potem miała być współpraca, ale ja nie zawsze mogę sobie pozwolić na regularne publikowanie postów, sama wiesz, że czasem przez miesiąc jest u mnie cisza bo po prostu gonią mnie inne sprawy. A współpraca jednak do czegoś zobowiązuje. Koniec końców - jestem stałą klientką, zapasy robię sama, ale zdarza mi się dostać jakieś dodatkowe upominki w zamówieniach. Ostatnio dostałam chleb proteinowy za udział w konkursie Guiltfree, właśnie szykuję posta z jego oceną i możliwościami wykorzystania. Nie wiem, czy udało mi się odpowiedzieć na Twoje pytanie :)
UsuńTak, dziękuję :)
Usuńboskie te batoniki :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńJesteś cudowna! Rozumiem,że gdy się rozmrożą, normalnie trzymają kształt? Ja mam jakieś głupio wrażliwe zęby i takich zamrożonych nie pogryzę, bo boli:P
OdpowiedzUsuńAgnieszka, właśnie to jest w nich najlepsze, że trzymają kształt. Ja też mam wrażliwe zęby, i na ciepło, i na zimno, ale na zimno o wiele bardziej. Nawet zimne jabłko potrafi sprawić, że przeszywa mnie ból! No i gryzienie zamrożonego jednak odejmowałoby jak sądzę część smaku. Dzięki temu, że do roztopienia czekolady dodałam minimalną ilość mleka, ona po zastygnięciu tworzy całkowicie sztywną skorupkę i ciasno obejmuje schowaną w niej masę kokosową.
UsuńTo świetnie:0 ja też jesienią i zimą nie mogę zjeść jabłka prosto z warzywniaka, musi w domu się ogrzać:P Lody jem bez problemu, ale gdybym na zmianę jadła łyżeczkę i popijała gorącym napojem, jak niektórzy robią, chyba bym padła... Batony lodowe już sprawiają mi ból, czekam, aż zaczną płynąć:P
UsuńWyglądają smakowicie :)
OdpowiedzUsuńI takie też są! :)
Usuńzrobiłam darmową reklamę na moim blogu bo po prostu jestem podwrazeniem ;D zapisuje sobie ten przepis :)
OdpowiedzUsuńhttp://www.photoblog.pl/zero0kcal
Bardzo dziękuję :)
UsuńJestem pod wrażeniem tego, jak perfekcyjnie rozlałaś tą czekoladę!!
OdpowiedzUsuńPoza tym, widac, że te batony są przepyszne!!
Dziękuję za to, że tak napisałaś :* Dziś na FB jedna dziewczyna napisała, że wyglądają nieapetycznie i zrobiło mi się przykro :/
UsuńTa informacja o trwałości to chyba na zasadzie ciekawostki. Bo wątpię aby o u kogoś (a już w szczególności u mnie) tyle przeleżały :D
OdpowiedzUsuńa na zwykłym twarogu wyjdą? IZa
OdpowiedzUsuńa można ricottę zastąpić zwykłym twarogiem chudym?
OdpowiedzUsuń