Moje eksperymenty z pizzą low-carb / niskowęglowodanową mają długą historię i niestety nie jest ona utkana z sukcesów. Próbowałam pizzy:
- kalafiorowej - nie najgorsza, ale po pierwsze wyraźnie kalafiorowa, po drugie dość wilgotna,
- fasolowej - zdecydowanie zbyt mączysta,
- cukiniowej - niezła, ale zbyt podobna do frittaty,
- z gotowych mieszanek do pizzy niskowęglowodanowej - ich wadą jest wysoka zawartość tłuszczu i wyczuwalny smak migdałów, który nie wszystkim członkom mojej rodziny przypada do gustu,
- robionej na dietetycznych wrapach - smak w porządku, ale nie jestem fanką aż TAK cienkiego ciasta ;)
wspólnym mianownikiem i wadą tych wszystkich wariantów pizzy jest po pierwsze brak chrupkości, po drugie, co jest powodem pierwszego, nadmierna wilgotność takich alternatywnych spodów do pizzy.
Swego rodzaju postanowieniem noworocznym, jest znalezienie faktycznie niskowęglowodanowego spodu do pizzy, który spełniałby podstawowe kryterium: zaspokajał ochotę na pizzę, a nie był dalekim krewnym pizzy. Podejście z dzisiejszego popołudnia zaliczam do zdecydowanie bardziej udanych i chętnie dzielę się z Wami sprawozdaniem z jej przebiegu. Bazę mojego ciasta stanowił odtłuszczony len oraz... guma ksantanowa. Komu przez słowo 'guma' ten składnik kojarzy się z przysłowiową 'samą chemią', powinien nieco zrewidować swoje poglądy bo to składnik w 100% pochodzenia roślinnego i prawdę mówiąc znacznie sympatyczniejsza substancja zagęszczająca niż żelatyna z wieprzowych, za przeproszeniem, kopyt. Dopiero rozpoczynam swoją przygodę z ksantanem, ale już widzę, że sprawdzi się w wielu daniach i na dłużej zagości w mojej kuchni.
Wracając do meritum - kombinacja ksantanu i lnu nadała ciastu niezwykłej elastyczności, udało się je ładnie rozwałkować, nie rozpadało się, było lśniące i już na surowo miało obiecującą konsystencję. Po upieczeniu okazało się kruche na brzegach - czyli tam, gdzie było dość cienkie. Po środku włożyłam za mało serca w solidne rozwałkowanie ciasta na cieniutki placek i tam chrupkie nie było, ale nie było też gumiaste ani wodniste, bardziej miało konsystencję kruchego ciasta i na głowę pobiło wcześniejsze kalofiorowo-fasolowe podejścia. Jeśli dodać, że 1/2 pizzy ma 2,5g węglowodanów (słownie: dwa i pół) i zawiera 32g białka (i to bez dodatków na wierzchu!) - rysuje się piękny obraz, prawda?
Ciasto samo w sobie nie ma właściwie żadnego smaku, co zostawia pole do popisu dla dodatków. Mi marzyła się pizza jak najbardziej zbliżona do ociekającej stopionym serem pizzy z pizzeri - dlatego nie żałowałam niskotłuszowego Hita z Ryk a smak uzupełniłam chudym bekonem, papryką i sosem pomidorowym. Mój apetyt na pizzę został na jakiś czas solidnie zaspokojony przy niewielkim obciążeniu dziennego menu kaloriami i węglowodanami, więc jeśli i za Wami chodzi pizza - polecam skorzystać z przepisu.
PS.
Niech dodatkową zachętą będzie fakt, że pizzę bez mrugnięcia okiem wciągnęła także moja pięcioletnia latorośl. Nota bene, nasze podejście do rodzicielstwa zostało poddane ciężkiej próbie, gdy Mała zażyczyła sobie, że chce pizzę z ogórkiem. Obojgu nam zgrzytnęły mimowolnie zęby i cisnęło się nam na usta, żeby powiedzieć, że ogórek jedzony na ciepło jest niedobry. Ale powtarzamy sobie, że nie należy dziecku zaszczepiać własnych uprzedzeń, ani kształtować jego gustów podług siebie - pozwoliliśmy więc rozłożyć na pizzy ogórki i upiec je w piekarniku. I wiecie co - uznała, że to znakomity wybór! A na dowód zamieszczam zdjęcie pizzy z ogórkiem na końcu posta :)
PPS.
Być może pamiętacie, że jakiś czas temu zapowiadałam testy chleba proteinowego DietiMeal. Niestety, moja znajomość z pożyczonym aparatem Canon Eos 1000D nie rozpoczęła się dobrze - mój stary aparat (też Canon, ale całkiem amatorski) informował dźwiękiem, gdy nie miał karty pamięci w środku. Ten profesjonalny tak niestety nie robi. Gdy skończyłam sesję, zjadłam tosty, zasiadłam do komputera aby obrobić zdjęcia, okazało się, że... nie ma czego obrabiać. Zrobiłam bogatą sesję fotograficzną proteinowym tostom pstrykając zdjęcia bez karty pamięcią w aparacie. Możecie sobie wyobrazić jak wielka była moja rozpacz i wściekłość, gdy to odkryłam... Zrobiłam drugie podejście do zdjęć, ale oświetlenie nie to, wena też nie ta i w efekcie zdjęcia są znacznie gorsze, niż, jak sądzę, mogły być.
Lniana Pizza Niskowęglowodanowa & Niskotłuszczowa
Pomysł: FitFoodFan
Wartości odżywcze na 1/2 pizzy o średnicy 26cm (Spód, bez dodatków): 312kcal, 32g białka, 2.5g węglowodanów, 14.5g tłuszczu
- 100g odtłuszczonego lnu
- 3 jajka
- suszony czosnek - wg uznania
- oregano - wg uznania, u mnie 2 solidne łyżki
- 1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia
- sól - ilość zależy od słoności składników stosowanych na wierzch, im bardziej słony wierzch, tym mniej słony powinien być spód i odwrotnie
- 1/2 łyżki gumy ksantanowej
- 1/3 żółtej papryki,
- 50ml passaty pomidorowej,
- 50g sera żółtego niskotłuszczowego Hit
- 4 plastry chudego bekonu
Wykonanie
- Wymieszać w misce wszystkie suche składniki ciasta, dodać jajka i utrzeć na jednolitą, lśniącą masę - powinna łatwo odchodzić od brzegów miski.
- Ułożyć kulę ciasta między dwoma kawałkami folii spożywczej i rozwałkować tak cienko jak się da - ciasto będzie chrupkie, o ile surowe nie będzie grubsze niż 1,5mm
- Gotowy spód wstawić do piekarnika nagrzanego do 200 stopni na 10 minut
- Na gorącym spodzie rozsmarować szybko sos pomidorowy i rozłożyć pozostałe składniki, wstawić do piekarnika jeszcze na 10 minut
- Gotowe!
I jeszcze obiecana pizza z ogórkiem:
hej, a co ta guma tutaj dała? jak myślisz? posiadam takową i nie wiem do czego mogłabym zużyć... do czego się nada? jakie ma "działanie" w potrawie? zagęszcza? nada chrupkości? no nie wiem, ponoć masz pomysły to może podzielisz się nimi ze mną ? prosze :)
OdpowiedzUsuńWiktorio, myślę, że ksantan zadziałał na poniższe sposoby:
Usuń+ dodał błonnika, zwiększył objętość chłonąc wodę (jak to błonnik)
+ zadziałał jako zastępstw glutenu i 'skleił' składniki
Chrupkości raczej nie nadał, ta jest efektem odpowiednio przypieczonego lnu
świnki to chyba raciczki mają a nie kopytka :)
OdpowiedzUsuńMoże i racja... To nie moja specjalizacja ;)
Usuńsuper, że wprowadzili gumę do asortymentu.od dawna jej szukałam do takiego przepisu na lody:) muszą ją zamówić, gdy będę jechała do Polski, żeby paczuszka już na mnie czekała:)
OdpowiedzUsuńpodasz przepis na te lody ? :)
UsuńPopieram, poproszę przepis na lody :)
UsuńI ksantant jest, i guar, i konjak nawet. Jest co testować! :)
Usuńa ten len skąd da się dorwać?
OdpowiedzUsuńA to chyba w wielu sklepach jest, ja w zwykłym spożywczaku na regale ze zdrową żywnością kupuję.
Usuńmi kalafiorowa bardzo smakowała. robiłam też brokułową i twarogową. ale coś czuję, że taka to byłby hit!
OdpowiedzUsuń