W niedzielę zorganizowaliśmy ogrodowe spotkanie rodzinno-sąsiedzkie z okazji urodzin Córy. Nie mogło zabraknąć tortu a tak wyjątkowa okazja zawsze jest dobrym pretekstem do przetestowania nowego, eksperymentalnego przepisu. Owszem, eksperymentowanie z okazji ważnych spotkań niesie ze sobą ryzyko, bo eksperyment zawsze może zakończyć się sromotną porażką. Jednak w 'zwykłe' dni trudno mi się zmobilizować do czegoś tak czasochłonnego jak bezy :) Wymyślając ten przepis rozpoczęłam wycieczkę myślową od Pavlovej - bezowego tortu z bitą śmietaną i malinami. Jeśli chodzi o bezy, to nie dają one wielkiego pola do manewru w kwestii ich odchudzenia lub uzdrowienia - wykorzystanie cukru jest konieczne, przygotowane z substancjami słodzącymi nie wyjdą tak jak powinny tzn. nie będą mieć chrupkiej warstwy zewnętrznej. Testowałam ksylitol, splendę i stewię i z żadnym z nich nie osiągnęłam zadowalającego rezultatu. UW tym przepisie udało mi się za to w sposób optymalny zmniejsz...